czesc, sa juz takie tematy, ale wszyscy sie juz tam znaja. cos o mnie: mam 29 lat i prawie 2letnia corke, w czerwcu mialam lyzeczkowanie po nieudanej drugiej ciazy, a dzis wlasnie pierwszy dzien
U mnie przy pierwszym poronieniu przy becie najwyższej - około 300, najniżej przed samym krawieniem -8,9 - bolesna, obfita z dużą ilością skrzepów. Podczas tego poronienia beta najwyższa - 1460, najniższa -157 (2 dni po badaniu przyszło krawienie) - jak normalna miesiączka, zero skrzepów, bół umiarkowany. Różnie to bywa.
Chciałabym zapytać w związku ze trochę nas tu jest , są osoby które zaszły w zdrową ciążę przed pierwszym @ po poronieniu samoistnym. Dokładnie 9 dni temu poroniłam czworaczki (6/7tc) . Krwawienie już się bardzo zmniejszyło , jedynie co mi dolega to plamienie . Antybiotyk biorę i w sumie jeszcze kilka dni .
Mnie za pierwszym razem też okropnie wymęczyli, bo przez 10 godzin miałam skurcze co 2 min. Jak po jakiś 6 godzinach położna odłączyła mi kroplówkę i poszła przygotować mi prysznic z masażem, to zasnęłam na siedząco na łóżku porodowym - dobrze, że zaraz przyszła, bo pewnie zleciałabym z tego łóżka.
Ciąża po poronieniu to doświadczenie bardzo trudne. Pewnie lęk będzie ci towarzyszyć nieustannie, aż do dnia porodu. Ale tak jak teraz masz wyjątkowo dużo obaw i lęków, tak samo twoja radość będzie wyjątkowa: gdy dziecko już się pojawi, wynagrodzi ci tę wielomiesięczną udrękę.
Miesiączka po poronieniu jest mocno indywidualną sprawą, bo każdy organizm jest inny. Jedna dostanie jak w zegarku po 28 dniach, a inna po 60. Trzeba czekać. Powtórz jutro betę dla spokojnej głowy, bo teraz to na pewno do poniedziałku nie wytrzymasz 🙈 a usg i tak nic nie wykaże.
Przeczytaj bezpłatny poradnik o badaniach DNA po poronieniu [PDF] Ciąża po poronieniu . Ciało kobiety po przedwczesnej stracie dziecka gotowe jest na kolejną ciąże już przy następnej owulacji. Zazwyczaj pojawia się w okresie od 2 do 8 tygodni po poronieniu. Czas ten uzależniony jest od tygodnia ciąży, w którym doszło do tragedii.
QpmYUd. AUTORWIADOMOŚĆ Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 28 grudnia 2014, 00:56 Witajcie. Myślę, że takich historii jak moja znajdzie się wiele na tym forum. W sierpniu zaszłam w ciążę, pierwsza ciąża, pierwsza radość, a potem łzy... choć był to dopiero 8 tydzień to dla mnie to nie był płód, dla mnie to było dziecko, moje dziecko. Nie udało mi się poronić naturalnie, trafiłam do szpitala gdzie dostałam tabletki na poronienie, poroniłam płód, po cichu w nocy w toalecie... niestety musiałam przejść łyżeczkowanie, pamiętam jak leżalam na łóżku i roniłam łzy... od tegp miesiąca zaczęliśmy kolejne starania... mam nawet przeczucie, że coś się udało, dostrzegamy wspólnie zmiany w wyglądzie piersi, w czasie świąt ciągle spałam i odczuwałam duże zmęczenie, ale może to tylko kwestia wyczerpujących przygotowań, jajniki bardzo delikatnie od czasu do czas zakłują i dziś miałam delikatną kolkę - nie wykonywałam żadnej aktywności fizycznej, przechodziłam tylko z jednego pomieszczenia do drugiego, wtedy też tak miałam choć to rzadko opisywana oznaka ciąży. I tak sobie teraz myślę ile w tym prawdy, a ile wyobraźni... czas pokaże... a ja będę żyć nadzieją, co namniej do Nowego Roku. Ktoś też nerwowo odlicza dni do @ wykonując testy co kilka dni jak ja ? suzie, Dominka, PannaA, Iwo33 lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia belladonna Autorytet Postów: 1055 1212 Wysłany: 28 grudnia 2014, 12:18 Alciak, myślę, że jest mnóstwo takich osób jak Ty. I nie tylko po poronieniu, także takich, które długimi latami starają się o dzieciątko. Myślę, że po pierwsze jeżeli chcesz bardzo być w ciąży, to nie unikniesz tego ciągłego wypatrywania objawów. Niestety często są one zdradliwe i wcale nie oznaczają ciąży, ale czasami i owszem. Smutek zmienia się w radość - tego Ci życzę. Ja zaszłam w ciążę po poronieniu zatrzymanym równo 3 miesiące. Teraz już prawie półtoraroczny Bąbel biega i rozrabia gdzie się da. Tak więc trzeba być dobrej myśli. Życzę Ci, żeby Nowy Rok był właśnie tym szczęśliwym! suzie, kierzynka lubią tę wiadomość Miru Autorytet Postów: 2039 4149 Wysłany: 3 stycznia 2015, 18:30 Kochana ja 3 i 2 lata temu ciążę biochemiczne. W listopadzie rok temu zaszłam w ciążę o której dowiedziałam się 3 stycznia. Maleńka ciaza 5 sumie tylko kilka tygodni za mała. 23 stycznia poronilam. W czerwcu kolejna biochemiczna lipcu udało się zajść w ciążę i w 5 tyg poronienie. To już 5. W listopadzie udało się bez leków i nacisku. dziśzzaczął mi się 3 miesiąc i moje maleństwo pięknie rośnie. Ale co miesiąc robiłam testy - tonami. Dopiero kiedy się pogodził am z tym i przestałam testować udało się belladonna, Frelka, suzie, Misi@, ewa13 lubią tę wiadomość Nath (*) mama 5 aniołków 6 cykl starań Autorytet Postów: 289 618 Wysłany: 3 stycznia 2015, 18:38 Miru z całego serducha życzę Ci wspaniałej ciąży :* Ja troszkę się obawiam, żeby nie powtórzyła się sytuacja z września, ale jestem dobrej myśli belladonna, Rozailla lubią tę wiadomość Aniołek [*] r. 12tc (9tc) Miru Autorytet Postów: 2039 4149 Wysłany: 3 stycznia 2015, 18:41 Gosiu ja też takie myśli mam ale tym razem będzie inaczej przede wszystkim dlatego ze ciaza się rozwija...a my już wyczerpalysmy limit niepowodzen. belladonna lubi tę wiadomość Nath (*) mama 5 aniołków 6 cykl starań alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 4 stycznia 2015, 22:32 Oj, teraz czuję, że nie jestem sama... niestety! jestem 2 dni przed miesiączką i dziś rano pojawiła się blada, druga kreseczka! chwilę wcześniej zanim test oznajmił mi nowinę zaróżowił się lekko papier (przez kilka godzin sytuacja się powtarzała) tak samo było poprzednio kiedy dostałam luteinę na podtrzymanie, jutro idę na betę, a w środę wybiorę się do lekarza. Wiem, że jest wcześnie, może należałoby poczekać, ale ze względu na poprzednie wydarzenia, chciałabym zapobiec powtórce, choć co ma być to będzie... suzie lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 4 stycznia 2015, 22:42 W tym miesiącu zrobiłam sobie 7 testów, dziś dwa pozytywne, obsesja? ja akurat czułam, że coś się dzieje, dlategp aż tyle, tylko test jakby do tej pory jeszcze nie wiedziały tego co ja. Boję się cieszyć, bo wiem że wszystko się może zdarzyć, do tego stopnia, że jak dziś ten papier się zaróżowił to nie chciałam widzieć dwóch kresek, bo od razu wszystko mi się przypomina. Najwaźniejsza jest cierpliwość, ale to takie trudne... prawda? Miru > życzę bezproblemowej ciąży i rozwiązania bella > zazdroszczę i czekam na mojego urwiska gosia > trzymam kciuki! żeby dzidzia aię rozwijała Frelka, lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia Tellina Znajoma Postów: 28 20 Wysłany: 10 stycznia 2015, 13:04 Alciak jestem w podobnej sytuacji co Ty. Również straciłam maleństwo, teraz jestem w ciąży i czekam na pierwszą wizytę u gina. Boję się, że sytuacji się powtórzy - muszę myśleć pozytywnie, ale to takie trudne ... Kasiamyd, igusia lubią tę wiadomość alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 10 stycznia 2015, 13:14 Tellina, życzę Ci, żeby u Ciebie było wszystko dobrze! U kogoś musi być Ja niestety juź od początku mam problemy, więc nie wiem jak to się skończy. Najpierw zaróżowiony śluz, potem wizyta u ginekologa, luteina 2x200, nospa, acard, fraxiparine, od wczoraj brązowe plamienie, dziś trochę mniejsze. Od wczoraj leżę i czekam... jutro chyba zrobię betę, sprawdzę, w którym kierunku zmierzamy. kiedy masz wizytę? Cynka, Neroli lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia Tellina Znajoma Postów: 28 20 Wysłany: 10 stycznia 2015, 14:15 Alciak na pewno wszystko będzie dobrze!! Musi być, nie ma innej opcji Brązowe plamienia na początku ciąży są bardzo częste u wielu kobiet. Trzeba być dobrej myśli. Jesteśmy w podobnych tygodniach ciąży – za kilka miesięcy będziemy trzymać Nasze maluchy na rękach ) U mnie wizyta zaplanowana jest na w Dzień Babci chociaż i tak już wiedzą alciak, lubią tę wiadomość alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 10 stycznia 2015, 14:27 O niczym innym nie marzę U mnie wiedzą częściowo, nie chcę zapeszać JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia Autorytet Postów: 289 618 Wysłany: 11 stycznia 2015, 10:13 Alciak, Tellina - trzymam za Was mocno kciuki :*:* Alciak ja miałam brązową wydzielinę po luteinie - wszystko ustało jak przeszłam na duphaston Aniołek [*] r. 12tc (9tc) alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 11 stycznia 2015, 12:47 Ja to się w ogóle próbuję się sama zdiagnozować, bo mojemu lekarzowi się nie chce. Mam straszną suchość, aż wszystko podrażnione, tak długo go męczyłam, aż pozwolił mi na clotrimazol. Spróbuję się w tygodniu dostać do innego, dzięki za podpowiedź gosia, podsunę mu tę myśl przy następnej wizycie Czekam na wyniki bety, a jutro mam usg, choć licytowałam się dziś z lekarzem, że przy małej becie nic nie zobaczy, na co od do mnie, założymy się? no to zobaczymy kto wygra... Tak bym chciała trafić na lekarza, któremu chce się walczyć razem ze mną... ale w małym mieście ciężko o to... pomimo wizyt prywatnych i byciu córką pielęgniarki, która dziesiątki lat przepracowała w tym mieście i jest dobrze znana w szpitalu i przychodniach. No to czekam... JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 11 stycznia 2015, 14:59 - 20,4 - 35,8 - 92,4 Słaby przyrost, ale rośnie, chyba, że już spada... pfff...zobaczymy co będzie jutro. Plamienie jakby mniejsze...gdyby ta beta ruszyła z kopyta to bym widziała światełko w tunelu JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia spinnka Koleżanka Postów: 59 43 Wysłany: 11 stycznia 2015, 16:23 Alciaku, przecież to jest bardzo ładny przyrost, wrecz książkowy, moja lekarka mowila, ze jesli przyrasta o minimum 60% (nie o 66%) co 48h to wszystko ok, wszystko bedzie dobrze. Plamilas, bo to byl termin miesiaczki, musisz myslec pozytywnie, to polowa sukcesu. Trzymam kciuki za usg PCOS, starania od - aniołek (7 tydzień) - aniołek (8 tydzień) [/url alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 11 stycznia 2015, 17:16 Dzięki spinka, ale brązowe plamienie przechodzi w czerwone... pf... chyba, że to po badaniu... będzie co będzie, ja już nie mam siły o tym myśleć. Czekam... MavisDracula lubi tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia [konto usunięte] Wysłany: 11 stycznia 2015, 19:19 Ja jestem w 13 tyg a plamienie mam już 3 takie brązowe, kilkudniowe. Duphaston biorę od 5 tyg ciąży i lekarz powiedział że dobrze że przyszłam przed terminem wizyty po recepte bo juz mogłabym nie mieć maleństwa. Drugi raz bym tego nie zniosła.. Teraz mam nadzieje że będzie dobrze i czekam na jutrzejszą wizytę. Trzymam kciuki za Was dziewczyny i za Wasze Dzieciątka. Musimy być silne. alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 13 stycznia 2015, 23:55 Ja już częściowy wyrok usłyszałam w niedzielę, lekarz twierdzi, że beta jest na zbyt niskim poziomie, ale mam jeszcze brać leki i sprawdzić co będzie za kilka dni. Brązowe plamienie niekiedy przechodzi w krwawienie, więc zdecydował się zrobić mi usg, na którym nie widział nic, nawet miejsca, gdzie miałby się wytworzyć pęcherzyk. Co mnie zresztą nie dziwi przy becie na poziomie 100, ale ze względu na tak długotrwałe plamienie i fakt, że nie czuję już napięcia w brzuchu, a piersi też już nie są, aż takie jak wcześniej sądzę, że to koniec. Idę jutro na betę, żeby to potwierdzić i ew. skonsultować z innym lekarzem. Tellinko,życzę Ci żebyś nie szła w moje ślady JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 14 stycznia 2015, 14:44 alciak wrote: - 20,4 - 35,8 - 92,4 Słaby przyrost, ale rośnie, chyba, że już spada... pfff...zobaczymy co będzie jutro. Plamienie jakby mniejsze...gdyby ta beta ruszyła z kopyta to bym widziała światełko w tunelu Niestety beta z - 115,6 nie pozostawia złudzeń... JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia [konto usunięte] Wysłany: 14 stycznia 2015, 20:48 alciak wrote: Niestety beta z - 115,6 nie pozostawia złudzeń... Trzymaj się dzielnie maleńka... Tak może miało być... Ja sobie tłumaczę...,że lepiej że tak wcześnie,niż gdyby było już serduszko... Chociaż nie powinno to się w ogóle wydarzyć,to pamiętaj,że nie jesteś sama,że jesteśmy z Tobą...że masz wsparcie... Tylko się nie poddawaj i wszystko przyjmij na spokojnie...nie tym razem,to następnym! Następnym razem musi się udać!!!!!!! k84 lubi tę wiadomość
zakupiłam dzisiaj testy owulacyjne i jeden ciążowy do kompletu kilku innych które leżą sobie w domu zaraz pójdę owulkę badać, bo nie mam zielonego pojęcia kiedy cholera będzie... no chyba że już była, bo dzisiaj 12dc i tempka mi odbiła do góry, a w nocy jajnik mnie jeden bolał ;-/ skabarko oby z tych testów przydał Ci się tylko jeden ciążowy skabarka lubi tę wiadomość Eva - każda opcja ma jakieś plusy jak będzie fasolka to wiadomo będzie nieopisane szczęście, a jak nie będzie to będę hulać na Sylwestra i później na początku stycznia na własnych urodzinach tak sobie ostatnio poukładałam w głowie, że co by nie było to i tak będzie ok Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 18:32 czekolada, Eva, Natka88 lubią tę wiadomość Postów: 1548 2195 skabarka - jedna to za mało , ja brałam 2 tabletki oeparolu 3xdziennie bo gdzieś tak wyczytałam madziulek - to chyba ten inofolic nie jest dla mnie bo ja biorę kwas foliowy na receptę w bardzo dużej dawce przez mutację MTHFR i już tyle mi wystarczy chyba, Najgorsze jest to że jestem mega chora i w sumie to trochę się stresuję że muszę się leczyć a nie wiem czym mogę a czym nie - oczywiście gdyby się miało udać. Jutro idę do lekarza po jakieś leki . (10tc) (9tc) aaaaaaaaaaaaaaaaa..... to zmienia postać rzeczy to w następnym cyklu obiecuję poprawę Postów: 1442 469 Madziulek ściskam Cię mocno Ola a Ty pod kołdrę gorąco herbata z miodem i sokiem malinowym i wypoć się. Na pewno przy staraniach nie jest wskazana witamina co bo podobno zakwasza organizm co innego u mężczyzn. Więc póki co nie bierz nic a aa i ibuprom podobno też niewskazany. Jakub Postów: 5 2 Hey jestem tu nowa. Witam wszystkie dziewczyny. Poroniłam już dwie ciąże w tym roku. W styczniu w 7tc i teraz w 8tc . Obydwie zakończone łyżeczkowaniem . Po pierwszym poronieniu nie miałam robionych żadnych badań. Obydwa wyniki histo wyszły w porządku. Teraz dopiero robia mi badania i wyszło że mam toxoplazmoze. do tego choruje też na RZS i serce. W drugiej ciąży nie dawali mi leków na potrzymanie bo wszystko bylo ok. To tak na przybliżenie mojego przypadku. A pytanie mam takie czy któraś z was zaszła w trzecią ciąże i jest wszystko ok??Czy bierzecie jakieś leki?? Czy kategorycznie nakazano wam leżeć? Strasznie jestem załamana i mam dużo strachu przed następną ciążą. Ale niepoddamy się z mężem. Czytając wasze posty postanowiłam tu napisać bo nie mam z kim o tym pogadać i się czegoś dowiedzieć bo nikt w moim kręgu znajomych takich problemów nie ma. Pozdrawiam. Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 20:28 7tc 8tc Postów: 1548 2195 skabarka - no zmienia czekolada - ja na cytrynie, miodzie, soku z malin już od kilku dni jestem i jest coraz gorzej . Kupiłam jeszcze w aptece jakiś ziołowy syrop na kaszel. Jutro idę do lekarza rodzinnego po ratunek, myślę że powiem że staram się o dzidziusia żeby te leki były przemyślane . Co do witaminki c i ibupromu nie wiedziałam że nie są wskazane... dziękuję za inf Pewnie i tak będę musiała coś mocniejszego sobie zaaplikować bo gardło mnie baaardzo boli a od kaszlu mam już zakwasy wiedzma - ja też trafiłam na to forum po 2 poronieniu bo potrzebowałam wsparcia. Ja byłam w 2 ciążach i obie poroniłam więc nie odpowiem na Twoje pytanie. Nie piszesz nic czy robiłaś badania na krzepnięcie? zespół antyfosfolipidowy, tarczycę? pozdrawiam! (10tc) (9tc) ok, a jak na teście owu wyszła taka kreska ale jaśniejsza, to owu albo będzie albo była, prawda?? Postów: 1442 469 Skabarka to raczej będzie ja robiłam do testu dodatniego więc po owu już nie więc nie wiem jak wychodzi Jakub Postów: 5 2 - po pierwszym poronieniu nie miałam żadnych badań robionych,tyle co w szpitalu mi zrobili morfologie, bete i na tyle by bylo bo nie było już akcji serca. Póżniej miałam duże problemy z hormonami bo mi nie spadały i miałam krwotoki w miesiączkach, teraz w drugiej ciąży zrobiłam morfologie, hiv, hbs , bete i toxo igG i wyszło pozytywnie ale lekarz nie zadzwonił i mi o tym nie powiedział i po tyg miałam iść na kontrole ale nie doszłam bo pojechałam na szpital bo już krwawiłam i zaś akcji serca już nie było:(Wczoraj byłam na kontroli po zabiegu a dziś robiłam ponowne badanie na toxo jakąś awidność i tyle. Nie dał mi na inne badania o których piszesz. Powiedział mi że będę musiała wykonać badania genetyczne z mężem (gdyż jestem też obciążona genetycznie). Jestem sfrustrowana tym wszystkim. Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 21:20 7tc 8tc pokazałabym Wam zdjęcie testu ale nie wiem jak boże jaka ja zielona w tym wszystkim jestem! czekolada lubi tę wiadomość haha!! wydumałam! o taki był dzisiaj Postów: 1442 469 Na moje oko raczej nie było Jakub czyli jeszcze będzie to dobrze mąż dzisiaj na nocy w pracy więc rano go będę męczyć tymczasem borem lasem idę spać dziewczynki, bo rano niestety muszę się zwlec o 7 i odwieźć Syna do przedszkola miłej nocki Postów: 1548 2195 skabarka - też myślę jak czekolada że chyba owu dopiero będzie , ale mi pozytywne testy wychodzą nawet przez tydzień więc jestem jakaś dziwna chyba wiedzma - no to po 2 poronieniu polecam Ci zrobić badania na zespół antyfosfolipidowy, krzepliwość, tarczycę - wydaje mi się że to są podstawowe badania ale nie wiem co na to Twój gin - zapytaj o to koniecznie! wiedzma lubi tę wiadomość (10tc) (9tc) Postów: 1442 469 Ja jeszcze robiłam na wirus cytomegalii i hormony. prolaktynę, progesteron, tsh, dheas. No i na krzepliwość. wiedzma lubi tę wiadomość Jakub Postów: 1303 303 Dziewczyny, ja też wczoraj pierwszy raz testowałam owulkę Co powiecie? Czytałam,że kreska testowa ma być tak samo mocna lub ciemniejsza od kontrolnej. A jeśli jest blada, to każdego dnia powinna robić się intensywniejsza, co świadczy o zbliżającej się ovu? Tak to działa? Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2014, 08:09 Skabarka i Madziulek ja też myślę, że owu przed wami, ja robiłam 5 testów pod rząd przez 5 dni i 2 razy kreski były praktycznie identycznej intensywności i oni chyba nawet w instrukcji piszą, że muszą być podobne Postów: 1303 303 Ok, będę testować codziennie i zobaczymy A jeśli blada kreska w ogóle się pojawia, to oznacza że owulka na pewno będzie?
Na pierwszą pracowalismy 5 miesiący(12 tyg.), na drugą 10-11 miesięcy, poroniłam ją w 8 tyg w czerwcu. Zaczęłam aktywnie rozglądac się za jakimis badaniami, zrobiłam toxo, cyto, hormony, bakterie, przeciwciała antykardio, antykoagulant tocznia, badania u malinowskiego w Łodzi, szykowałam sie do szczepień i bęc! jakoś mi się zaszło, nie to że byśmy się zabezpieczali ale jakoś nie wymyślałam odpowiednich pozycji ( jak wcześniej), lani leżenia na brzuszki itd, przestałam jeść folik, bo czekałam az już będę zaszczepiona. No i jakoś zaszłam… ale byłam zdziwiona – minęłay dopiero 2 cykle od poronienia. Okazało się że hamowanie mam 54%, ale po rozmowie telefonicznej z Malinowskim polecił mi się jednak zaszczepić. nie wiem jakie sa perspektywy tej ciąży, wyszły mie jeszcze ASA ( we krwi. w śluzie raczej ich nie mam… Nie jestem może wulkanem radości, i martwię sie jak to będzie. Napiszcie mi coś pozytywnego, zwłaśzcza o ciążach donoszonych po 2 poronieniach hihi. Pozdrawiam serdecznie Woda
12 odpowiedzi na pytanie: ciąża po poronieniu Re: ciąża po poronieniu Ja akurat miałam na odrót. Pierwsza ciąża ok. a druga niestety zakończona w 14 tyg. Ale jest tu pełno takich dziewcząt i pewnie niedługo się odezwą. pozdrawiam i trzymam kciuki Ninka Re: ciąża po poronieniu Witam Ja podobnie jak ty pierwszą ciążę poroniłam, teraz też jestem w ciąży (bliźniaczej) zaczełam już 20 tydzień, czuje ruchy dzidziusiów i to mnie uspakaja, już po 13 tyg. byłam dużo spokojniejsza gdyż takie żeczy zdażają się raczej w pierwszym trymestrze. Głowa do góry wytrzymaj jeszcze kilka tygodni, pozatym może pociesze Cię tym że każda ciąża jest inna i według mojego lekarza takie rzeczy się nie powtarzają. A tak apropo tez brałam duphaston, bierze się go do 16 lub 20 tygodnia zależy od lekarza. Najważniejsze jest to byś dbała o siebie i myslała pozytywnie. Jak będziesz miała jakieś wątpliwości to napisz spróbuje pomuc, często tu zaglądam. pozdrawiam lidia i dzidzie Re: ciąża po poronieniu Kot, ja jestem po zabiegu (i dlaeko mi do kolejnej ciązy) ale chciałabym Ci życzyć wszystkiego naj…bedę trzymać za Ciebie kciuki – zobaczysz, wszystko bedzie dobrze. Pozdrawiam Cię gorąco, Kasia Re: ciąża po poronieniu Po prostu uwazaj na siebie szczegolnie do konca pierwszego trymestru,staraj nie zamartwiac,i wierz mocno, ze tym razem wszystko bedzie dobrze. Trzymam za Ciebie kciuki! Ajesli chodzi o ciaze po poronieniu,to ja stracilam moje drugie dziecko w 18 tygodniu,dwa miesiace pozniej zaszlam w kolejna ciaze i donosilam i urodzilam zdrowa core bez zadnych lekow podtrzymujacych,czego i Tobie zycze z calego serca!!!Pozdrawiam,Kinga Re: ciąża po poronieniu Cześć! Pierwsza ciąża poronienie. Druga już 33 tydzień, więc prawie końcóweczka. Czas szybko leci, nawet się nie obejrzysz a będziesz miała swoja dzidzię przy sobie. Z całego serducha ci tego życzę!!! Głowa do góry 🙂 Pozdrawiam Żaneta i marcowy Adaś albo Oliwka ( Re: ciąża po poronieniu Bardzo dziekuję za wszystkie miłe słowa. To naprawde pomaga. W środe byłam na usg, widziałam już swoje kochane maleństwo, ma już 9 tygodni. Wciąż się boję, ale mam nadzieję że wszystko pojdzie dobrze! Pozdrawiam. Re: ciąża po poronieniu Witaj! na początek życzę CI wszystkiego najlepszego, oby było po Twojej w podobnej sytuacji, pierwsza ciaże poroniłam..teraz jestem w drugiej w 4 tygodniu i tez na duphastonie(2razy dziennie).trzeba być dobrej myśli. Musimy wierzyc, ze tym razem sie uda.;-)Jak ja bede w 9 misiącuTy na pewno juz bedziesz karmic dzidzie. Re: ciąża po poronieniu Jestem po swoim pierwszym poronieniu w sobotę. Na szczęście udało siębez zabiegu. Był to 4 – 5 tydzień ciązy, więc początek, ale nie mniejszy czuję ból po stracie. Teraz musze odczekac jakiś czas… powiedzcie mi, ile Wy czekałyście na następne zajście w ciążę? I czy zakończyła się pomyślnie? Re: ciąża po poronieniu mutak bardzo mi przykro, że przytarafiło Ci się tak wielkie nieszczęście. Dosyc często mówi się, że nalezy czekać co najmniej trzy miesiące, inni podają termin pół roku. Najlepiej zapytaj się Twojego lekarza jak sugerowałby to w Twoim przypadku. Nawet na naszym smutnym forum mamy już parę szczęśliwych przypadków “przy nadzieji”. A jeśli zapytasz o to na forum dla oczekujących sama zobaczysz jak wiele dziewczyn teraz już bliskich porodu ( i nie tylko) miało tak smutne doświadczenia. Nosek do góry, na pewno spełnią się Twoje marzenia. Trzymam za to kciuki. Ciepło i serdecznie pozdrawiam Ika Re: ciąża po poronieniu Bardzo Ci współczuję. Moja ciąża zakończyła się w 12 tyg. pomimo tego, że mam 3,5 letnią córeczkę. Jak widzisz nie ma reguły. Co do lekarzy to najmniej zalecają 3 m-ce. Myślę, że po tak wczesnej ciąży być może nie będziesz musiała nawet czekac tych 3 m-cy. Najlepiej powie Ci Twój lekarz. Co do kolejnej ciąży po poronieniu, to nie mam jeszcze doświadczenia ale moja koleżanka też straciła pierwszą ciążę. Po odczekaniu 6 m-cy zaszła w kolejną. Jej synek ma już 2,5 roku.;-)) Zapytaj swojego lekarza o podstawowe badania (chyba, że już je zrobiłaś). pozdrawiam Ninka Re: ciąża po poronieniu Czesc, Bardzo mi przykro ze i Ciebie to spotkało. Doskonale wiem co czujesz.. Powtorzę wlasciwie to pisały juz dziewczyny – 3 m-ce wystarczy, aby zajsc w kolejna ciaze. Niektorzy lekarze sugeruja 6 m-cy. A tak najprawde to Ty sama musisz wiedziec czy to juz odpowiedni moment. Tak naprawde duzo jest kobiet, które tracą swoje pierwsze ciaże. Z kolejnymi potem jest juz wszystko ok. Ja tutaj akurat nie jestem najlepszymi przykładem…. Ale znam sporo kobiet, ktore urodzily piekne bobasy Przykładow pomyslnych rozwiazan napewno duzo znajdziesz na forum dla oczekujacych. Choc i tutaj tez nie brakuje postow szczesliwych mam po przejsciach. Głowa do gory. Wyczerpalaś juz limit poronien. pozdrawiam, Edith Re: ciąża po poronieniu Cześć. Ja poroniłam Byłam wtedy też w ok. 4-5 tygodniu. Miałam jednak zabieg łyżeczkowania. Jedna lekarka (głupia) kazała czekać 6 miesięcy, mój lekarz: 2-3 cykle. Odczekałam 2, bo dłużej już nie mogłam, a czułam się OK. Nie nastawiałam się, a jednak w okolicach Świąt (czyli po 2,5 miesiącu po zabiegu) zaszłam w ciążę! Wszystko na razie przebiega OK. Ten okropny 4 i 5 tydzień mam już za sobą, ale przede mną jeszcze wiele. Biorę duphaston – tabletki hormonalne na podtrzymanie i mam nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze. Tobie też tego życzę z całego serca ( a nawet z dwóch, bo już słyszałam jak bije!!!). Zobaczysz jak szynko mnie czas oczekiwania na “zachodzenie”. aga + 9 tyg. Nowe Życie (21/09) Znasz odpowiedź na pytanie: ciąża po poronieniu Dodaj komentarz
Dzień dobry... Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało. Ania Ślusarczyk (aniaslu) Zaloguj Zarejestruj Dzisiaj Dzień Ojca i z tej okazji zapraszam cię do wysłuchania rozmowy, której bohaterem jest Patrick Ney. Psycholog, doradca rodzicielski, tata dwóch córeczek, urodzony w Anglii, co w tej historii ma również znaczenie ;) Posłuchaj rozmowy Natomiast o 17:00 zapraszam Cię na live z Agnieszką Hyży - porozmawiamy o rodzicielstwie, macierzyństwie i oczywiście o ojcostwie. O tym co robić z "dobrymi radami". Dołącz reklama Starter tematu slodkaczekoladka21 Rozpoczęty 17 Kwiecień 2015 #1 Hej są tu dziewczyny które poronily raz bądź więcej razy ? reklama #2 Tak. Ja poroniłam raz. W 3 miesiące później zaszłam w ciążę drugi raz. Przebieg bez większych problemów. Mam zdrowa córcie. Ostatnia edycja: 17 Kwiecień 2015 #3 Tak. 2 tygodnie po łyżeczkowaniu byłam w kolejnej ciąży. Donosiłam, ale poród z musu przed czasem i przez tak szybkie zajście po poronieniu mam wcześniaka hipotrofika. #4 Poroniłam i obyło się bez łyżeczkowania. W drugą ciąże zaszłam 2 tygodnie pozniej. Ciąża bez komplikacji i mam zdrową córę. #5 Wszystko zależy od przyczyny poronienia i czy było samoistne, czy nie. Zazwyczaj nie trzeba czekać. Po zabiegu lepiej poczekać, aż wszystko się wygoi. Jeśli przyczyną była choroba - lepiej się najpierw wyleczyć/uregulować organizm. #6 Ja jestem po 2 poronieniach pierwsze w 8tyg i laparoskopia, drugie w 12tyg i lyzeczkowanie po 3 miesiacach zaszlam w ciaze i teraz jestem w 17 tyg...mam nadzieje,ze teraz bedzie juz tylko dobrze #7 Ja poroniłam w 7tyg i miałam łyżeczkowanie niestety nie dokładne i miesiąc pozniej wylądowałam z krwotokiem na ponownym zabiegu łyżeczkowania. Lekarz powiedział żeby poczekać nie krócej niz 3 mce ale tez nie dłużej niz pół roku. Niestety okoliczności sprawiły, ze zaczęliśmy sie starać po roku i przepłaciłam to depresją. Mysle, ze jesli tylko zdrowie pozwala to im szybciej tym lepiej. Teraz jestem w 30tc i z niecierpliwoscią czekam na synka ale to co przeżyłam po stracie pierwszej ciąży juz chyba zawsze bedzie w mojej pamięci choć druga ciąża to najlepsze lekarstwo po stracie. #8 Hej. Ja po urodzeniu córki poroniłam 2 razy, najpierw w 7 tyg i po 5 miesiącach w 6 tyg. Za każdym razem obyło się bez czyszczenia. Po 2 poronieniu zaszłam w ciążę po 2 tygodniach i synuś dziś kończy pół roku. #9 Ja poronilam w listopadzie 2013 r, a w listopadzie 2014 urodzil mi sie syn ciaza blizniacza - ok 9 tyg przestalo drugiemu bic serducho, wiekszosc ciazy w szpitalu. Ale syn silny i zdrowy. Wiec mam 3 dzieci , dwoje w niebie jedno na ziemi <3 reklama #10 Też się mogę wypowiedzieć . Poroniłam po raz pierwszy w maju 2004 roku , poronienie samoistne w 7 tygodniu ciąży w wieku 19 lat . We wrześniu 2004 roku zaszłam ponownie w ciążę i w czerwcu 2005 roku urodziłam zdrową córeczkę . Aktualnie ma prawie 10 lat . Dwa lata pózniej urodziłam zdrowego synka . Potem w listopadzie 2013 roku zaszłam w ciążę po raz czwarty i ciąża mi obumarła w 14 tygodniu ... serduszko przestało bić już w 7 tygodniu.. No i na koniec niespodzianka ... we wrześniu zaszłam ponownie w ciążę .. i czekam na narodziny córeczki .. Jeszcze 6 tygodni i będzie z nami .. Ta ciąża przebiega bez komplikacji , była dla nas zaskoczeniem ... ale wyczekiwana przez wszystkich ..
druga ciąża po pierwszym poronieniu forum